Szkice Historyczne PTF 2020, t.1

SZKICE HISTORYCZNE 

pod red. Mariusza Migały, Beaty Skolik i Sławomira Jandzisia

®Copyright 2019 by Sekcja Historyczna Polskiego Towarzystwa Fizjoterapii

ROK 2020

Tom I

05 grudnia 2020

Wkład Konrada Biesalskiego w rozwój współczesnej rehabilitacji (11/2020)

Profesor Konrad Biesalski (1868–1930) urodzony w Ostródzie, był niemieckim ortopedą i działaczem społecznym. Już na długo przed I wojną światową działał na rzecz unowocześnienia i usprawnienia organizacji zbiórek dla osób kalekich, które w owym okresie były mało zorganizowane i chaotyczne. Doprowadził do przyjęcia Ustawy o Osobach Kalekich, która miała istotne znaczenie w prawie pruskim. Był autorem licznych prac naukowych, współautorem pierwszego podręcznika ortopedii pt. Lehrbuch der Orthopädie (Jena 1914) pod redakcją Fritza Langego. Wydawał czasopisma dla inwalidów i lekarzy ortopedów: „Zeitschrift für Krüppelfürsorge” (od 1909 r.) oraz „Zeitschrift für orthopädische Chirurgie” (1915).

W 1905 r. założył jeden z wiodących niemieckich ośrodków w Berlinie – wzorcowy szpital ortopedyczny dla dzieci i młodzieży. Był to Zakład Leczniczo-Wychowawczy dla Kalek Fundacji Oskar–Helene–Heim w Berlinie-Dahlem, w którym 27 maja 1914 r. został dyrektorem medycznym. Zakład ten szybko stał się inspiracją do zakładania następnych, gdyż w 1909 r. było takich zakładów w Niemczech 12, a w 1928 r. już 78 z liczbą łóżek 10877. Ich celem było kompleksowe leczenie osób kalekich i przygotowanie do samodzielnego życia. W zakładzie tym, w latach 1909-1911, praktykował Ireneusz Wierzejewski (1881-1930), gdzie pod kierunkiem prof. Biesalskiego napisał dysertację doktorską pt. O wrodzonym braku kości łokciowej, a w okresie międzywojennym stał się współtwórcą ortopedii polskiej.

Praca Biesalskiego na rzecz niemieckiej opieki nad inwalidami miała istotny wpływ na kształtowanie jej charakteru również poza Niemcami, a same założenia koncepcji były proste. Odpowiadały późniejszym założeniom zespolonej (kompleksowej) rehabilitacji kalekich dzieci, która polegała na leczeniu usprawniającym, z włączeniem w razie potrzeby leczenia operacyjnego, zaopatrzenia w sprzęt i aparaty ortopedyczne. Jak sam mawiał „nie tylko stopę powinno się leczyć, ale całego człowieka”.

Plan aktywizacji poszkodowanych wg Biesalskiego składał się z czterech etapów: leczenia medycznego, protetyki oraz/lub rehabilitacji mającej na celu przystosowania do codziennego funkcjonowania, doradztwa i szkolenia zawodowego/przygotowanie do służby, aktywizacji zawodowej/wcielenia do służby. Dwa pierwsze etapy były organizowane i finansowane przez armię niemiecką, natomiast dwa pozostałe leżały w gestii wolontariuszy i organizacji pozarządowych. Niemniej brak pomocy państwa niemieckiego po etapie hospitalizacji i po zaopatrzeniu kalekich żołnierzy w protezy sprawił, że system szkoleń i aktywizacji zawodowej tychże ludzi, był pozbawiony systematyzacji i różnił się w różnych częściach kraju.

Biesalski sformułował pięć zasad, którymi powinny kierować się organizacje niosące pomoc żołnierzom. Była to: ciężka praca na rzecz inwalidów wojennych; jak najszybszy powrót inwalidów wojennych domu, zajęć codziennych i jeżeli to możliwe, do swojej poprzedniej pracy; powrót inwalidów do społeczeństwa w taki sposób, aby nie oczekiwali specjalnego traktowania i nie byli specjalnie traktowani przez innych (jakby nic się nie stało); nie dopuszczał określenia „bycie inwalidą” i nakazywał przezwyciężanie swoich upośledzeń; stworzenie z aktywizacji inwalidów szeroko zakrojonej akcji społecznej.

Założenia sformułowane i wprowadzane w życie przez Biesalskiego jeszcze przed 1914 r. były rozszerzane i realizowane ze zwiększoną siłą po 1918 r., gdyż właśnie rehabilitacja miała szczególne znaczenie w walce ze skutkami pierwszej wojny światowej. Wielkie rzesze okaleczonych, powracających z frontu młodych ludzi, stanowiły ogromny problem społeczny w wielu krajach, który po raz pierwszy wystąpił na tak masową skalę. Dla wojskowej służby zdrowia pojawiła się pilna potrzeba szybkiego przywrócenia zdrowia, sprawności fizycznej i zdolności bojowej rannym żołnierzom, ofiarom wojny. Stała się ona impulsem w rozwoju fizjoterapii, a także kompleksowej rehabilitacji w również w niepodległej Polsce.

Beata Skolik, Mariusz Migała, Sławomir Jandziś

21 października 2020

Kształcenie w Centralnym Instytucie Wychowania Fizycznego w Warszawie (10/2020)

Obok zajęć praktycznych, pełny program nauczania w dwuletnim studium realizowanym w CIWF obejmował przedmioty: anatomia człowieka z mechaniką ruchów, antropologia, biologia, biometria, fizjologia, fizyka i chemia, organizacja wychowania fizycznego, gimnastyka lecznicza, masaż, higiena osobnicza i społeczna, higiena szkolna, higiena ćw. cielesnych, tereno- i krajoznawstwo, geografia turystyczna, narciarstwo, pedagogika, teoria sporów, pomoc doraźna, przysposobienie wojskowe, psychologia, socjologia, technologia sprzętu i budownictwo dla celów wychowania fizycznego, historia wychowania fizycznego, sporty motorowe. Stosunek zajęć praktycznych do teoretycznych wynosił 2:1 (1400 godzin ćwiczeń i 720 wykładów).

W programie studiów dla instruktorów wychowania fizycznego znalazły się również tematy związane z gimnastyką leczniczą i masażem. W liczbie 30 godzin realizowane były w trakcie II semestru w Dziale Lekarskim, jednym z kilku zakładów działających w uczelni. Obok gabinetu naczelnego lekarza znajdowały się sale do masażu, do diatermii, fototerapii oraz pokój do analiz. W pomieszczeniach tych prowadzono również zajęcia z ratownictwa oraz higieny. Kierownikiem tego działu był naczelny lekarz Instytutu, pod którego kierownictwem także realizowano praktyki dla lekarzy szkolnych i sportowych.

W CIWF funkcjonował m.in. Zakład Anatomii i Mechaniki Ruchu wraz z Muzeum, Zakład Antropologii, Zakład Fizjologii Stosowanej, Zakład Fizyki i Chemii, Gabinet Psychotechniczny, Pracownie Rady Naukowej WF, Gabinety Specjalistyczne (do badań kardiograficznych, sale do ćwiczeń) oraz Zakłady Pomocnicze (Pracownia rentgenologiczna, Biblioteka, Dział lekarski i Dział foto).

Na początku 1930 r., gdy na terenie CIWF powstała Pracownia Doświadczalna Rady Naukowej WF kierownictwo Pracowni i jej wyposażenie powierzono Eugenii Lewickiej. Zaangażowała się w jej stworzenie z dużym zapałem i oddaniem, dzięki czemu stworzyła doskonały warsztat do pracy badawczej, przeznaczony dla wielostronnego zakresu studiów w całokształcie zagadnień planowego podniesienia tężyzny fizycznej i wydajności pracy szerokich warstw ludności. W pracowni znajdowały się m.in. przyrządy do badań klinicznych czynności krążenia i oddychania, badań hematologicznych krwi, sprzęt fotograficzny do badań postawy oraz mechaniki ruchów, do badania krzywizn kręgosłupa. Z pracowni korzystali też inni specjaliści prowadzący badania naukowe w zakresie zagadnień proponowanych przez Radę Naukową WF. Jako główny problem badawczy wysunięto wpływ wysiłku fizycznego i sportu na czynności ustroju, głównie na wydolność układu krążenia. Wyniki badań publikowano w licznych rozprawach naukowych.

Obok kształcenia instruktorów i kierowników wychowania fizycznego, doskonalenia metodyki i dydaktyki oraz prowadzenia studiów badawczych, w statucie uczelni znalazł się zapis dotyczący kształcenia w szczególnych gałęziach wychowania fizycznego, jak szermierka i gimnastyka lecznicza. Kursy gimnastyki leczniczej w CIWF zaczęto organizować od 1932 r. W programie na rok 1929/1930 znalazł się jedynie dwuletni kurs dla kobiet i mężczyzn, roczny kurs oficerski oraz kurs szermierki. W 1932 r., podczas posiedzenia Rady Naukowej WF, prof. Mieczysław Michałowicz (1876-1965) złożył wniosek, aby w programie naukowym CIWF wyodrębnić osobną grupę wykładów dotyczących zagadnień „o niebezpieczeństwie zniekształceń w sporcie”, który jednak nie został zaakceptowany i ujęty w formie uchwały Rady Naukowej.

Początkowo, po ukończeniu dwuletniego studium w CIWF, słuchacze otrzymywali zaświadczenia uprawniające ich do nauczania ćwiczeń cielesnych w szkołach średnich, kierowania wychowaniem fizycznym w stowarzyszeniach i klubach oraz do objęcia stanowisk zastępców i kierowników hufców szkolnych i podinstruktorów drużyn ratowniczych Czerwonego Krzyża. W 1939 r., gdy CIWF został już przekształcony w AWF Józefa Piłsudskiego, przyjmowano na trzyletnie studia. Po ukończeniu trzyletniego studium akademickiego, uznawanego za studia wyższe, absolwenci uzyskiwali prawo ubiegania się o tytuł naukowy magistra wychowania fizycznego, a tym samym do wyższego uposażenia.

Oprócz akademickiego kształcenia w CIWF, w porozumieniu z warszawską uczelnią PUWF i PW, organizował coroczne kilkunastodniowe kursy dokształcające dla lekarzy garnizonowych i cywilnych z zakresu wychowania fizycznego. Ich celem było przygotowanie medyków do współpracy w dziedzinie wychowania fizycznego w oddziałach wojskowych, poradniach sportowo-lekarskich, stowarzyszeniach przysposobienia wojskowego, klubach sportowych. Wśród tematów wykładów dominowały zagadnienia dotyczące wpływu ćwiczeń ruchowych na serce, anatomii patologicznej serca sportowca, fizjologii pracy mięśniowej, wskazań i przeciwwskazań do ćwiczeń, uszkodzeń tkanek u sportowców, metod antropometrycznych. Były też wykłady z zakresu masażu sportowego i leczniczego oraz leczenia drobnych urazów u sportowców. W tym wypadku uczestnicy zapoznawali się z zabiegami fizykoterapeutycznymi. Aby lepiej przygotować lekarzy do współpracy w dziedzinie wychowania fizycznego postulowano nawiązanie współpracy i zainteresowanie tymi zagadnieniami innych specjalistów klinicznych. Obok neurologów, ginekologów, ortopedów i rentgenologów, wymieniani byli również fizjoterapeuci.

Kursy organizowane przez CIWF cieszyły się dużą renomą, gdyż zgodnie z definicją zaproponowaną w 1933 r. mianem lekarza sportowego określano takiego lekarza, który po skończonej praktyce szpitalnej posiadał ukończony kurs teoretyczny i praktyczny w CIWF i wykazywał się odbytym w jednej z poradni stażem, gwarantującym zaznajomienie się lekarza z obowiązkami w dziedzinie sportowo-lekarskiej

Beata Skolik, Mariusz Migała

13 września 2020

Centralny Instytut Wychowania Fizycznego w Warszawie (9/2020)

Utworzenie w Warszawie Centralnego Instytutu Wychowania Fizycznego (CIWF, od 22 maja 1935 r. Imienia Pierwszego Marszałka Polski Józefa Piłsudskiego) miało znaczący wpływ na kształtowanie się wychowania fizycznego, w tym pośrednio rehabilitacji w Polsce.

W latach 1929-1931 placówką kierował dr Władysław Osmolski (1883–1935), tak naprawdę jego projektodawca i twórca. Uzasadniając potrzebę powołania szkoły wyższej wychowania fizycznego, podczas pierwszego posiedzenia Rady Naukowej WF w referacie pt. Kształcenie kierowników wychowania fizycznego oraz powstanie i organizacja Państwowego Instytutu Wychowania Fizycznego powiedział: „Obok studiów uniwersyteckich potrzebna jest szkoła specjalna, samodzielna, o kursie zasadniczym nieprzekraczającym 2 lat, dla kandydatów na kierowników ćwiczeń fizycznych”.

W rzeczywistości powstała wyższa szkoła o profilu zawodowym, która realizowała zadania wychowawcze, szkoleniowe, dydaktyczne i badawcze. CIWF powstał w wyniku połączenia dwóch środowisk – kadry Centralnej Szkoły Wojskowej Gimnastyki i Sportów, która została przeniesiona z Poznania do Warszawy i pracowników Państwowego Instytutu Wychowania Fizycznego. Dodatkowo zatrudniono wykładowców dyscyplin podstawowych, zapoczątkowano pracę badawczą w laboratoriach i zakładach powstałej uczelni. Wyposażono także sale gimnastyczne w niezbędny sprzęt, oryginalne szwedzkie przybory oraz urządzenia krajowe.

Dzięki temu rozpoczęło z nim współpracę wielu wybitnych warszawskich lekarzy. Był wśród nich m.in. płk prof. Gustaw Szulc (1884-1941) – wykładowca higieny oraz fizjologii wysiłku fizycznego, autor pionierskich prac z zakresu zmęczenia fizycznego, fizjologii wychowania fizycznego, racjonalizacji treningu. Profesor A. Wojciechowski – specjalista chirurgii i ortopedii, od 1929 r. kierownik Zakład Anatomii CIWF, wykładowca anatomii i mechaniki ruchów. Pułkownik dr Czesław W. Jaworski (1896-1975) – naczelny lekarz i kierownik Poradni Sportowo-Lekarskiej CIWF (1932-1937), wykładowca z zakresu poradnictwa sportowo-lekarskiego. Docent dr Jan Mydlarski (1892–1952) – wybitny polski antropolog, twórca uznanych w Europie Tabel Miernika Sprawności Fizycznej dla Młodzieży Szkolnej, który w uczelni od 1931 r. kierował Zakładem Antropologii. Kapitan dr Józef Mazurek (1893-1959) – w latach 1929-1939 naczelny lekarz CIWF, wykładowca higieny i masażu sportowego, którego był znawcą (opracował własny „fizjologiczny” wariant masowania). W gronie tym znalazła się również dr Eleonora Reicher – początkowo konsultant przy budowie CIWF, następnie wykładowczyni uczelni, zajmująca się (obok reumatologii i dysfunkcji narządów ruchu) problematyką opieki medycznej w sporcie, udziałem kobiet w sporcie, rolą ćwiczeń fizycznych w rozwoju młodego organizmu z punktu widzenia lekarskiego oraz potrzeby badań naukowych w tym obszarze. Doktor Eugenia Lewicka (1896-1931) – lekarka i fizjoterapeutka związana z CIWF od początku jego powstania, prekursorka polskiej medycyny sportowej, propagatorka sportu kobiet. Doktor Wanda Czarnocka-Karpińska (1894-1971) – lekarka oddziału żeńskiego CIWF oraz kierownik pracowni radiologicznej (1932-1939), autorka prac z dziedziny medycyny sportowej. Doktor Jadwiga Titz – instruktorka zajęć z gimnastyki leczniczej. Wszyscy oni prowadzili badania naukowe, ale przede wszystkim kształcili kadry wychowawców fizycznych dla szkół, wojska i sportu.

Potwierdzeniem wysokiego poziomu organizacyjnego i edukacyjnego, jaki panował w CIWF, jest wypowiedź przedstawiciela szwedzkiego Ministerstwa Oświaty kpt. Berga von Linde, który podczas pobytu w Warszawie w dniach 9-10 marca 1936 r. powiedział: „[…] Wątpię, czy istnieje jeszcze jedna w Europie podobna uczelnia, posiadająca tak okazałe i wykwintne zabudowania i urządzenia, i któraby była tak bogato wyposażona we wszystkie pomoce i środki naukowe, stanowiące poza tem ostatni krzyk techniki i postępu”. Zwrócił on także uwagę na wysoki europejski poziom badań lekarskich prowadzony w CIWF do stosowanych celów wychowania fizycznego.

Beata Skolik, Mariusz Migała

08 lipca 2020

Pierwsze formy kształcenia z zakresu fizjoterapii w Polsce (8/2020)

Nauczanie fizjoterapii stało się sprawą priorytetową w okresie międzywojennym. Pierwsi wskazywali na to polscy balneolodzy. Na początku lat 30. XX w. w Uniwersytecie Warszawskim na zagadnienia z fizjoterapii przeznaczano 30 godzin. Z kolei w UJ w Krakowie realizowano wykłady z balneologii i klimatologii w wymiarze jednej godziny w trymestrze. Na Wydziale Lekarskim UJK we Lwowie w programie wykładów i seminariów uwzględniono wykłady z dziedziny fizjoterapii, m.in. z hydroterapii ogólnej i zdrojowiskowej, klimatoterapii w leczeniu gruźlicy płuc, ortopedii, protezowania i aparatów ortopedycznych, fizjologii wysiłku w wychowaniu fizycznym i sporcie, roli lekarza w wychowaniu fizycznym i sporcie. Organizowano również wycieczki do uzdrowisk krajowych. W Uniwersytecie Poznańskim wykładano przez dwa trymestry klimatoterapię i balneologię ze szczególnym uwzględnieniem uzdrowisk polskich.

Ponadto studenci wydziału lekarskiego mieli możliwość odbywania zajęć praktycznych z fizjoterapii w klinikach i zakładach leczniczych. Podkreślano, że zadaniem uniwersytetów nie jest kształcenie specjalistów, tylko stworzenie podstaw wykształcenia ogólnego. Co do samego kształcenia z zakresu fizjoterapii wskazywano także na potrzebę przygotowania urządzeń niezbędnych do nauki balneo-i fizjoterapii oraz przygotowania odpowiedniego podręcznika do nauki balneologii i terapii fizykalnej. Postulowano, aby terapia fizykalna na równi z chirurgią i farmakologią stanowiła przedmiot nauczania przyszłych lekarzy we wszystkich uniwersytetach, co najmniej przez dwa semestry.

Pomimo rozwoju fizjoterapii i szeroko rozumianego przyrodolecznictwa, wciąż brakowało wykwalifikowanego personelu pomocniczego, przygotowanego do wykonywania fizykalnych metod leczenia. Personel ten obok lekarzy był niezbędny do wykonywania takich zabiegów. Sytuacja poprawiła się dopiero w 1929 r. Po raz pierwszy wówczas uruchomiono w Warszawie kursy przygotowujące do wykonywania zabiegów fizjoterapeutycznych. Szkolenie zorganizowano jako Kursy Przyrodolecznicze dla pomocniczego personelu lekarskiego”. Skierowane było do kobiet, które zdobywały zawód higienistki przyrodoleczniczej. Nauka trwała cztery semestry i obejmowała m.in. wiadomości z anatomii, fizjologii, chemii, fizyki, farmakologii, fitoterapii (ziołolecznictwa), patologii, bakteriologii, klimatologii, higieny, etyki, dietetyki, wychowania fizycznego, przyrodolecznictwa uzdrowiskowego i zakładowego. To ostatnie określenie odnosiło się do sztucznych czynników fizykalnych (hydro- światło- i elektroterapia) oraz mechanoterapii, a ich uzupełnieniem były ćwiczenia cielesne i dietetyka (fizjoterapia ambulatoryjna). Latem kursanci realizowali praktykę wakacyjną w zdrojowiskach. W czasie studiów zajęcia odbywały się w Szpitalu Centralnego Wyszkolenia Sanitarnego (Szpital Ujazdowski) oraz w Zakładzie Przyrodoleczniczym im. Marszałka Piłsudskiego Szpitala Mokotowskiego w Warszawie. Praca higienistki przyrodoleczniczej była rozległa i różnorodna. Dotyczyła m.in. opieki nad pacjentem w czasie trwania zabiegu leczniczego, kontrola, aby zabieg wykonany był według zaleceń lekarza, opieka nad chorym po zabiegu, higiena urządzeń, prowadzenie dietetycznego odżywiania pacjentów, organizowanie spacerów, wycieczek, gier i zabaw dla dzieci. Pierwsze absolwentki ukończyły dwuletni kurs w czerwcu 1934 r.

Wydaje się, że opisane formy kształcenia i szkolenia stanowiło ważny element rozwoju fizjoterapii przed wojną i jak przekonywano, było „jeszcze jednym triumfem polskiej myśli twórczej, nawet na forum międzynarodowym”.

Beata Skolik, Mariusz Migała

03 czerwca 2020

Antoni Marian Gabryszewski (1864-1917) – pionier ortopedii i rehabilitacji w Polsce (7/2020)

Antoni M. Gabryszewski urodził się we Lwowie 13 czerwca 1864 r. Był synem starosty jasielskiego Romana i Eugenii z do mu Ujejskiej. Młodość spędził w Jaśle, tam też w 1881 r. zdał maturę. Studiował na Uniwersytecie Jagiellońskim, gdzie w 1887 r. uzyskał stopień doktora wszechnauk medycznych. W trakcie studiów zafascynowała go chirurgia, w której arkana wprowadził go prof. Jan Mikulicz-Radecki (1850-1905). Był bardzo zdolnym studentem, stąd po promocji doktorskiej podjął pracę w Klinice Chirurgicznej UJ kierowanej przez prof. Ludwika Rydygiera (1850-1920), początkowo, jako elew, następnie asystent i w końcu zastępca profesora. W tym czasie przebywał przez kilka miesięcy na stypendium ministerialnym w Wiedniu. Na jego rozwój naukowy i zawodowy duży wpływ miała fascynacja anatomią. Zarówno w czasie studiów, jak i pracy w krakowskiej klinice chirurgicznej uczęszczał na zajęcia do Zakładu Anatomii Prawidłowej kierowanego przez prof. L. Teichmana. Przez sześć lat (1891-1897) wykładał, jako docent prywatny, anatomię w Szkole Sztuk Pięknych w Krakowie kierowanej w tym czasie przez J. Matejkę, W. Łuszczkiewicza i J. Fałata. Owocem tej pracy jest wydany na potrzeby studentów Atlas anatomiczny z rycinami wykonanymi przez autora i polskim mianownictwem.

W 1897 r. dr A. Gabryszewski przeprowadził się z Krakowa do Lwowa. Impulsem do tego była nowo wybudowana Klinika Chirurgiczna Uniwersytetu Lwowskiego, którą objął wówczas jego Mistrz, wybitny polski chirurg prof. Ludwik Rydygier. Doktor Gabryszewski jeszcze w tym samym roku udał się w kilkumiesięczną podróż naukową do Niemiec, Szwajcarii, Danii i Szwecji w celu poznania ortopedii, ale również gimnastyki leczniczej i mechanoterapii. Po powrocie z zagranicy w grudniu 1897 r. habilitował się z zakresu ortopedii, jako pierwszy chirurg na ziemiach polskich.

W 1898 r. założył we Lwowie Zakład Ortopedii, który początkowo mieścił się przy ul. Akademickiej 14. Urządzony i wyposażony był na wzór podobnych zakładów niemieckich i szwedzkich. Sprowadzono najnowocześniejsze urządzenia produkowane przez Ekstranda w Sztokholmie oraz aparaty niemieckie Krukenberga, Hoffy, Schulthessa, Beely’ego, Knoke i Dresslera Były to przyrządy oporowe, wahadłowe i rozpędowe, służące do uruchomienia i rozruszania zesztywniałych stawów i mięśni. Wykorzystywano je do gimnastyki szwedzkiej i uruchomienia kręgosłupa. Poza gimnastyką leczniczą stosowano w zakładzie mechanoterapię, masaż leczniczy oraz wytwarzano zaopatrzenie ortopedyczne. Leczono w nim głównie schorzenia narządu ruchu: deformacje, skrzywienia karku i kręgosłupa (skolioza), zwichnięcia stawu biodrowego wrodzone, zapalenia chroniczne stawów, deformacje stawów kolanowych i stóp, zesztywnienia i przykurczenia stawów po operacjach, zapaleniach, zwichnięciach i złamaniach.

W 1908 r. Gabryszewski wraz ze swoim wspólnikiem i kolegą ze studiów dr. Janem Wojtkowskim założył pierwszy na ziemiach polskich Instytut Zanderowski i połączył go z Zakładem Ortopedycznym. Mieścił się on przy ul. Romanowicza 3. Wyposażony był w poruszane elektrycznie aparaty dr. Zandera. Pozwoliło to na rozszerzenie leczonych schorzeń.

Poza ortopedycznymi w zakładzie przyjmowano również pacjentów z chorobami serca i zwapnieniem tętnic, dusznicą i rozedmą płuc, niedowładem jelit, gośćcem i dną, otyłością, chorobami nerwowymi. Pionierski charakter miało w tamtych czasach stosowanie profilaktyki zdrowotnej, gdyż jednym ze wskazań do podejmowania ćwiczeń w zakładzie był siedzący tryb życia lub zawody o ruchu ograniczonym.

Ciężka choroba serca i konieczność leczenia w kraju i za granicą sprawiła, że A. Gabryszewski zwrócił się o pomoc w prowadzeniu Zakładu do swojego brata Tadeusza Gabryszewskiego (1868-1939), również chirurga. W 1913 r. we Lwowie otworzyli wspólnie najnowocześniejszy i najlepiej wyposażony na terenie Galicji, ale również cesarstwa austro-węgierskiego Zakład Ortopedyczny i Instytut Zanderowski. Mieścił się on przy ul. Senatorskiej 6 w nowocześnie wyposażonym budynku. Poza mechanoterapią, stosowali w nim gimnastykę leczniczą, kąpiele w gorącym powietrzu, elektroterapię, naświetlania lampą kwarcową oraz diatermię. Latem doc. A. Gabryszewski praktykował, jako lekarz zdrojowy w Iwoniczu, gdzie zdobywał doświadczenie w pracy balneologicznej i publikował na ten temat prace naukowe.

Tym samym doc. A. Gabryszewski zapisał się wielkimi literami w panteonie twórców polskiej ortopedii i rehabilitacji.

Sławomir Jandziś, Mariusz Migała

 

01 maja 2020

Polak odkrywcą szczepionki przeciw chorobie Heinego-Medina (6/2020)

Pierwszą żywą szczepionkę przeciw poliomyelitis (chorobie Heinego–Medina), opracował polski wirusolog, immunolog i nauczyciel akademicki prof. Hilary Koprowski (1916-2013). Odkrycie to zapoczątkowało skuteczną walkę z chorobą i jej skutkami.

Profesor urodził się w Warszawie, od 1939 r. przebywał za granicą, od 1944 r. mieszkał w Stanach Zjednoczonych. Był profesorem nadzwyczajnym w Thomas Jefferson University i członkiem Polskiej Akademii Nauk.

Szczepionkę po raz pierwszy podano w lutym 1950 r., a szczepienia masowe realizowano od 1958 r. w ramach programów szczepień w różnych częściach świata, np. w Ameryce i Afryce. Jedna z największych akcji miała miejsce w Kongo w 1958 r., gdzie zaszczepiono 250 tys. dzieci. W 1959 r. prof. Koprowski zorganizował akcję masowych szczepień przeciw poliomyelitis również w Polsce. Dzięki jego staraniom producent opracowanej przez niego szczepionki firma Wyeth przekazała Polsce za darmo 9 mln dawek szczepionki. Efekt akcji szczepień był natychmiastowy, liczba zachorowań spadła z 6000 przypadków w 1958 r. do około 30 w 1963 r., a liczba zgonów z 111 do dwóch. Dzięki akcji i szczepionce prof. Koprowskiego epidemię poliomyelitis w Polsce udało się szybko opanować.

Profesor opracował także bezpieczną szczepionkę przeciw wściekliźnie, dzięki wykorzystaniu metody hodowli wirusa wścieklizny w zarodkach kurzych. Szczepionka była przez wiele lat stosowana w postaci wstrzyknięć domięśniowych i podskórnych, w miejsce bolesnej podawanej pod skórę brzucha szczepionki opracowanej jeszcze przez Pasteura.

Opracował również doustną szczepionkę przeciw wściekliźnie powszechnie stosowaną w weterynarii, dzięki czemu udało się wdrożyć skuteczne programy kontroli wścieklizny dzikich zwierząt.

W ostatnim etapie swojej kariery zawodowej był dyrektorem Instytutu Biotechnologii i Zaawansowanej Medycyny Molekularnej oraz Centrum Neurowirusologii na Uniwersytecie Thomasa Jeffersona w Filadelfii. Założył Fundację im. Koprowskich, mającą na celu przede wszystkim wspieranie rozwoju nauki w Polsce oraz polsko-amerykańskiej współpracy naukowej.

Osoby, które zachorowały na polio, w okresie ostrym hospitalizowano w oddziałach zakaźnych, gdzie stosowano m.in. fizjoterapię. Podstawowym sposobem postępowania było usprawnianie metodą neurofizjologiczną opracowaną w latach 30. XX w. przez australijską pielęgniarkę Elizabeth Kenny (1880-1952). Jej głównym celem było maksymalne utrzymanie sprawności narządu ruchu w okresie początkowym oraz w miarę możliwości powrót funkcji w okresie późniejszym. Opierała się na zabiegach z zakresu fizykoterapii i kinezyterapii. Wykonywano zabiegi rozgrzewające (kocowanie, okłady parafinowe) i pobudzające (elektrostymulacja prądem) porażone i niedowładne mięśnie kończyn i tułowia. Po takim przygotowaniu stosowano pozycje ułożeniowe rozluźniające napięcie chorych mięśni, ćwiczenia bierne z akcentowaniem torowania czucia głębokiego (reedukacja mięśniowo-nerwowa), wyciągi przykurczonych mięśni i stawów, a w miarę poprawy stanu chorego także pionizację i ćwiczenia chodu. Po zakończeniu ostrego okresu rehabilitacja kontynuowana była w specjalistycznych sanatoriach, które powstały w kraju po 1951 r.

Wydaje się, że nawet w trudnych czasach, a w takich bez wątpienia właśnie się znajdujemy, należy zachować optymizm i czynną, twórczą postawę. Należy też wyciągać wnioski i doświadczenia, które będą wykorzystane później, a być może będą służyły następnym pokoleniom. Epidemia choroby Heinego-Medina, która nawiedziła nasz kraj na początku lat 50. i pod koniec lat 60. XX w., dała impuls do rozwoju usprawniania. I bez wątpienia utorowała drogę do rozwoju rehabilitacji neurologicznej, a ta dzięki zaangażowaniu wielu ludzi, zdobyła szybko zwolenników w innych specjalnościach lekarskich. Pamiętajmy o tym dzisiaj, bądźmy ostrożni, gdyż już niedługo będziemy nadal potrzebni naszym pacjentom. A doświadczenie, które zdobędziemy teraz, będzie owocowało po zakończeniu pandemii.

Mariusz Migała, Beata Skolik, Sławomir Jandziś

02 kwietnia 2020

Pierwszy podręcznik i szkoła masażu (5/2020)

W 1928 r. warszawski chirurg doc. Jan Zaorski (1887-1956), wydał pierwszy w Polsce Podręcznik mięsienia leczniczego. Była to niezmiernie ważna publikacja do nauki masażu, określonego wówczas, jako „pomocnicza gałąź medycyny”. W przedmowie do niej napisano: „[…] Nikt bardziej jak chirurg nie odczuwał dotychczas braku wykwalifikowanego personelu, któremuby można powierzyć wykonanie leczenia następowego po operacjach na kończynach, po złamaniach, uszkodzeniach i.t.p. Brakowi temu w dużej mierze zaradzi i szkoła, i podręcznik D-ra Zaorskiego i dlatego należy się pełne uznanie jego poczynaniom”. Oprócz historii masażu w podręczniku znalazł się opis fizjologicznych zmian zachodzących w organizmie pod wpływem zabiegu, opis technik (głaskanie, rozcieranie, ugniatanie, oklepywanie, ruch wstrząsający), wpływ ogólny masażu na poszczególne części ciała (kończyny, stawy, głowę, szyję grzbiet, brzuch), a także wskazania i zastosowanie w lecznictwie. Sam autor we wstępie napisał: „Modne dziś mięsienie lecznicze jest często stosowane niewłaściwie, co gorsza wykonywane nieumiejętnie. I w pierwszym i w drugim przypadku wyniki osiągane nie mogą zadowolić ani lekarza, który polecił mięsienie, ani chorego, któremu ten zabieg miał pomóc w cierpieniu”.

Doc. Zaorski w latach 20. XX w. założył w Warszawie także szkołę masażu. Obie te inicjatywy miały na celu przygotowanie fachowego personelu, współpracującego w zakresie usprawniania leczniczego (rehabilitacji) z lekarzem-chirurgiem. Każdy absolwent szkoły, po ukończeniu kursu obejmującego zajęcia teoretyczne i praktyczne przystępował do egzaminu końcowego, po zdaniu, którego otrzymywał uprawnienia do wykonywania zabiegów wchodzących w zakres masażu leczniczego. Istotnym elementem przygotowania do egzaminu stał się przygotowany przez dra Zaorskiego wspomniany podręcznik.

Już przed wojną zawód masażysty nie należał do lekkich, co potwierdzają słowa doc. Zaorskiego: „Ponieważ wykonywanie mięsienia wymaga znacznego wysiłku fizycznego, z czasem u masujących nie tylko przerastają mięśnie, ale rozwija się nadmiernie klatka piersiowa i zaznacza się zgubny wpływ zawodu na serce. Z tych powodów należy pracować w warunkach higienicznych, jak najlepszych; podczas pracy często wypoczywać i najmniej jeden dzień w tygodniu przeznaczyć na zupełny wypoczynek”. Pamiętajmy zatem zawsze o higienie zawodowej, wypoczynku i ergonomii pracy, byśmy jak najdłużej mogli pomagać naszym pacjentom.

Beata Skolik, Mariusz Migała, Sławomir Jandziś

 

02 marca 2020

Co to była jonto-diatermia? (4/2020)

W Polsce okresu międzywojennego oprócz jonoforezy, podjęto próby równoczesnego stosowania tego zabiegu z diatermią, czyli silnym przegrzaniem. Był to zabieg fizykalny z pogranicza grupy zabiegów o działaniu chemicznym i cieplnym, co miało duże znaczenie praktyczne w przypadku stanów zapalnych, w których energiczne zabiegi cieplne powodowały pogorszenie samopoczucia. Równoczesne stosowanie prądu stałego i prądów wielkiej częstotliwości (diatermii), miało na celu wzajemne uzupełnienie, względnie przygotowanie odpowiednich warunków przez jeden rodzaj prądu dla skuteczności drugiego. Chodziło m.in. o nawodnienie skóry, lepsze ukrwienie tkanek, by podczas jonoforezy jony leków szybciej przemieszczały się, lepiej i głębiej wnikały w głąb tkanek. Prąd wielkiej częstotliwości, wpływając na wzmożenie procesów biologicznych komórek, miał pełnić rolę przewodnika prądu galwanicznego, napotykającego w chwili przechodzenia przez skórę i tkanki głębiej położone na opór. Tkanki nagrzane prądem wielkiej częstotliwości miały tworzyć pomost do łatwego i wygodnego przejścia prądu galwanicznego. Zabieg taki nosił nazwę jonto-diatermia (lub diatermo-jonoforeza) i miał uzupełnić efekt terapeutyczny diatermii (prąd wielkiej częstotliwości), jako zabiegu elektrycznego. Znajdował zastosowanie m.in. w schorzeniach ucha środkowego, w których stosowano na przemian jonoforezę i diatermię, a w ten sposób można było stosować obydwa zabiegi równocześnie. Ponadto skuteczność tego zabiegu widziano w chorobach kobiecych, schorzeniach ortopedycznych, tj. przykurczach, zesztywnieniach, ograniczeniu ruchomości stawów, gośćcu przewlekłym, chorobach mięśni, stanach pourazowych, itp. Pionierem tego zabiegu w Polsce był dr Alfred W. Janik (1899-1940), dyrektor i lekarz sanatorium „Excelsior” w Iwoniczu.

Mariusz Migała, Beata Skolik

04 lutego 2020

Co to była fizjoterapia elementarna? (3/2020)

W okresie międzywojennym w polskiej nomenklaturze balneologicznej pojawiło się pojęcie „fizjoterapja elementarna”. Według prof. Ludomiła Korczyńskiego (1867-1936), wieloletniego prezesa Polskiego Towarzystwa Balneologicznego (zał. 1905 r.), fizjoterapia elementarna określała przemysł uzdrowiskowy oraz przemysł dostarczający różnych urządzeń, niezbędnych dla należytego wykorzystania przyrodzonych sił leczniczych klimatu, wody, wód kruszcowych i surowców. Było to więc pojęcie bardzo szerokie, choć jak jednocześnie zaznaczał Korczyński, używanie nazwy fizjoterapia było w tym przypadku pewnym nadużyciem. Według niego leczenie klimatyczne i hydroterapeutyczne (woda słodka) stanowiło pewien odłam fizjoterapii, a za podstawowe zabiegi fizjoterapeutyczne uważał przede wszystkim mięsienie ręczne i mechaniczne (masaż), gimnastykę leczniczą i leczenie ćwiczebne określane mianem mechanoterapii, a także elektroterapię, fototerapię (promienie słoneczne, lampa Finsena, lampa kwarcowa, promienie radowe, promienie X), pneumatoterapię (komory pneumatyczne) oraz leczenie za pomocą wziewań wód mineralnych, lotnych olejków i leków. Jak sam przekonywał: „Ujmowanie całego szeregu sposobów leczenia wspólną nazwą fizjoterapji nie wypływa z samej tylko potrzeby formalnego ich zgrupowania. Uzasadniają je także krytyczne rozważania o istocie i o skutkach odczynów, powstających w ustroju po licznych bodźcach przyrodniczych. Mimo różnej przyrody swojej działają te rozmaite bodźce jednak podobnym sposobem. Wszystkie budzą w ustroju odzew fizjologiczny i sprowadzają zmiany w całem gospodarstwie ustrojowem”. Zaznaczyć jednak należy, że choć klimat, światło, woda, wziewania i ruch, a więc podstawowe środki fizjoterapeutyczne należą do najstarszych metod leczenia, to jeszcze na początku lat 30. XX w. „fizjoterapia elementarna” była w Polsce „kopciuszkiem nauki lekarskiej”. Jej intensywny rozwój nastąpił w kolejnych latach, jeszcze przed wybuchem drugiej wojny światowej. Po 1945 r. drogi rozwoju fizjoterapii i balneoterapii częściowo się rozeszły, choć spotykały się nadal podczas leczenia uzdrowiskowego. Przy czym fizjoterapia utożsamiana była bardziej z rehabilitacją medyczną, a balneoterapia z wykorzystaniem surowców naturalnych. Obecnie balneoterapia określana jest jako czwarta (po masażu, kinezyterapii i fizykoterapii) składowa współczesnej fizjoterapii.

Beata Skolik, Mariusz Migała

12 stycznia 2020

Pierwsze towarzystwo naukowe fizjoterapeutów (2/2020)

W Polsce pierwsze towarzystwo naukowe zrzeszające również fizjoterapeutów powstało w 1933 r. Nastąpiło to dzięki ścisłym związkom fizjoterapii z medycyną, a konkretnie z radioterapią. W tym właśnie roku, powstałe kilka lat wcześniej (1925 r.) Polskie Lekarskie Towarzystwo Radiologiczne, przekształcono w Polskie Lekarskie Towarzystwo Radiologiczne i Fizjoterapeutyczne (PLTRiF). Radioterapia, zaliczana była wówczas do metod fizjoterapeutycznych. Promienie Roentgena w terapii zastosowano po raz pierwszy na początku XX w., jednak jeszcze w okresie międzywojennym świadomość w Polsce w zakresie promieniowania jonizującego była stosunkowo mała. W 1919 r. w referacie wygłoszonym podczas posiedzenia Towarzystwa Lekarskiego Warszawskiego Stanisław Rubinrot, opowiadający się za stosowaniem rentgenoterapii i helioterapii w leczeniu gruźlicy płuc, przekonywał, że „promienie fiołkowe i rentgenizacja miejscowa jest stosowana sporadycznie”. Jego zdaniem, powodem takiego stanu był brak odpowiedniej aparatury i małe zainteresowanie lekarzy tymi metodami. Intensywny rozwój radioterapii w kraju nastąpił z chwilą utworzenia w 1932 r. w Warszawie Instytutu Radowego. Była to realizacja marzeń i życzenia Marii Skłodowskiej-Curie (1867-1934), która w czasie uroczystości dwudziestopięciolecia odkrycia radu w Pa­ryżu w 1923 r. wypowiedziała znamienne zdanie: „Mojem najgorętszem życzeniem jest powstanie Insty­tutu Radowego w Warszawie”.

Radioterapię w zmodyfikowanej formie stosowano w leczeniu wielu różnych chorób, m.in. promienicy, odmrożeń, róży, gruźlicy, chorób skóry, tarczycy, polipów jelita grubego, w przypadkach opóźnionego zrostu kostnego po złamaniach oraz chorobach neurologicznych. Choć początkowo wykazywano skuteczność radioterapii w leczeniu wymienionych chorób, po kilkudziesięciu latach stosowania energii promienistej, zaczęto udowadniać, że terapia tego typu jest paliatywem, środkiem łagodzącym objawy choroby, ale nieusuwającym przyczyny. Dlatego radioterapia, jako metoda fizykoterapeutyczna z okresu międzywojennego została zaniechana.

W latach 1929-1937 prezesem Towarzystwa był lekarz dr hab. Adam Elektorowicz (1888-1961), który pod koniec lat 20. XX w. rozpoczął pierwsze próby w wykonywaniu arteriografii. W latach 1926-1939 był kierownikiem Zakładu Radiologii i II Instytutu Radiologicznego, autorem wielu prac m.in. na temat terapeutycznego stosowania promieni X. Od 1926 r. Towarzystwo wydawało pismo naukowe „Polski Przegląd Radiologiczny”. Pierwszym redaktorem naczelnym został doc. Zygmunt Grudziński (1870-1929), wybitny polski radiolog, jeden z założycieli Towarzystwa, który w 1929 r. krótko sprawował funkcję prezesa, ale przez wszystkie lata z zapałem redagował wspomniane czasopismo. Ostatnie lata życia poświęcił sprawie ustalenia polskiego mianownictwa radiologicznego lekarskiego, jednak przedwczesna śmierć przerwała prace nad publikacją. Już po śmierci dr. Grudzińskiego, ukazał się pod jego redakcją, w języku polskim, niemieckim, francuskim, angielskim i łacińskim Polski Słownik Lekarski Radjologiczny i Światłoleczniczy (Warszawa 1932), do którego sam zebrał prawie cały materiał, zestawił go, naradzał się z filologami, zabiegał o fundusze. Publikacja miała istotne znaczenie dla rozwoju polskiej radiologii, ujednolicając język używany w codziennej pracy radiologów, a także w pracach dydaktycznych i naukowych. Polskie Lekarskie Towarzystwo Radiologiczne i Fizjoterapeutyczne pod tą nazwą funkcjonowało do 1960 r. Do 1939 r. liczyło 200 członków i do wybuchu wojny zorganizowało sześć 2-tygodniowych kursów z teorii i praktyki radiologii lekarskiej.

Ponadto w 1933 r. podczas XIV Zjazdu Lekarzy i Przyrodników w Poznaniu odbyło się zebranie konsultacyjne w sprawie utworzenia towarzystwa poświęconego terapii fizykalnej. Organizacja ta miała nosić nazwę Polskie Towarzystwo Fizjoterapeutyczne i obejmować kilka sekcji, m.in. wychowania fizycznego i mechanoterapii, hydrologii i klimatologii, elektrologii, rengenologii i curieterapii, aktynologii. Do zarządu Towarzystwa zaproszono wielu znakomitych znawców fizjoterapii m.in. prof. L. Korczyńskiego, prof. K. Mayera, prof. W. Orłowskiego, doc. F. Raszeję, pułk. dr. B. Sabata, doc. dr. A. Sabatowskiego, dr. W. Skórczewskiego, dr J. Żniniewicz. Jednak poza zebraniem konsultacyjnym nie udało się powołać samodzielnego towarzystwa, w związku z tym osoby związane z fizjoterapią pracowały w Polskim Lekarskim Towarzystwie Radiologicznym i Fizjoterapeutycznym.

Mariusz Migała, Beata Skolik, Sławomir Jandziś

21 grudnia 2019

Rehabilitacja czy fizjoterapia? (1/2019)

Termin rehabilitacja po raz pierwszy we współczesnym znaczeniu użył Douglas Craweford McMurtie (1888–1944), opisując eksperymentalną Szkołę Reedukacji i Rehabilitacji Inwalidów Wojennych, którą zorganizował w USA w 1918 r. Pojęcie pochodziło od łacińskiego „habilitas” – „zręczność, sprawność” i początkowo oznaczało przywracanie wojskowym inwalidom wojennym sprawności utraconych w czasie wojny. W tym samym roku wniesiono pod obrady Senatu USA ustawę o zawodowej rehabilitacji żołnierzy i marynarzy. Wcześniej zamiast terminu rehabilitacja używano określenia „fizyczna rekonstrukcja”, „reedukacja”, „odbudowa osoby kalekiej” i odnosiły się one główne do osób z uszkodzeniem narządów ruchu.

W Polsce jeszcze przed 1918 r. używano terminu „reedukacja”, określającego proces przywrócenia osoby kalekiej społeczeństwu, już jako sprawnej, zdolnej do wypełniania swych wcześniejszych obowiązków w pełnym lub ograniczonym zakresie. Reedukacja oznaczała ostatni okres leczenia, w którym wcześniej inwalida dzięki fizjoterapii uzyskał najpełniejszą korzyść, jaka była możliwa przy jego cierpieniu, ewentualnie po zastosowaniu protezy, zastępującej utraconą część ciała. Eugeniusz Piasecki wyróżniał reedukację wojskową, czyli proces powrotu do wykonywanych wcześniej zadań i jak nazwa wskazuje była ona skierowana w pierwszej kolejności do żołnierzy, ofiar pierwszej wojny światowej. Cięższe przypadki, niegwarantujące powrotu do czynnej służby określał terminem reedukacji zawodowej. W tym przypadku mieli oni odzyskać utraconą zdolność zarobkową poza armią. Autor podkreślał, że w państwach zachodnich reedukacja wojskowa była ściśle powiązana z zakładami fizjoterapii.

Słowo „rehabilitacja” w dosłownym znaczeniu było jeszcze obce polskiemu środowisku lekarskiemu, pomimo, że w krajach zachodniej kultury weszło do powszechnego obiegu po pierwszej wojnie światowej. Sytuacja powtórzyła się w latach po zakończeniu drugiej wojny światowej.

W okresie międzywojennym w Polsce używano różnych określeń wyrażających działanie zabiegów terapeutycznych, wywierających określony wpływ na organizm człowieka. Stosowano takie pojęcia jak: „leczenie fizykalne”, „fizyko-terapja”, „fizjatrja”, „leczenie metodami fizycznemi”, „fizjoterapja”, „przyrodolecznictwo”. Używano ich czasami zamiennie, a czasami, by zróżnicować formy energii. Jednak za każdym razem chodziło o metody leczenia wykorzystujące różne formy energii fizycznej, których bodźce fizyczne działały bezpośrednio na skórę lub błonę śluzową, inne natomiast na narządy i tkanki głębiej położone.

„Leczenie fizykalne” lub „terapia fizykalna” oznaczało stosowanie takich czynników fizycznych, jak woda, powietrze, elektryczność, światło, ciepło, zimno, promieniowanie elektromagnetyczne, dźwięki, które wpływały korzystnie na siły człowieka zdrowego, a w licznych chorobach wykazywały swoje własności lecznicze. Do działu tego zaliczano również leczenie za pomocą ruchu, jak mięsienie (masaż), gimnastykę leczniczą oraz zabiegi mechaniczne.

Do określenia zastosowania w leczeniu fizjoterapii (czynników fizycznych, leczenia fizykalnego lub fizycznego, leczenia ruchem), ale też przyrodolecznictwa (balneoterapii), próbowano także wprowadzić w Polsce słowo „physiatrja” lub spolszczone „fizjatrja”.

Terminowi „fizjoterapja” odpowiadało zarówno polskie „przyrodolecznictwo” (dokładnie „leczenie metodami naturalnymi”), jak i niemieckie „physikalische therapie”, czyli leczenie czynnikami fizykalnymi. Z kolei, gdy omawiano zagadnienia związane z lecznictwem uzdrowiskowym (balneoterapeutycznym, klimatycznym, hydropatycznym, kąpielowym) używano również określenia „fizjoterapja elementarna”.

Widać więc, że pojęcie „fizjoterapia” było wówczas stosowane jeszcze dowolnie i dlatego wydaje się, że nie wolno odnosić ich bezpośrednio do znaczenia w czasach nam współczesnych. Nie zmienia to jednak faktu, że fizjoterapia w okresie międzywojennym zaczęła się intensywnie rozwijać, przyjmując różne formy. Przekonują o tym słowa wypowiedziane już w 1924 r. przez A. Sabatowskiego: „Fizjoterapja, czyli przyrodolecznictwo zdąża w ostatnich latach coraz szybciej do rozkwitu. Stanowi ono obok farmakoterapji […] i chirurgji jeden z głównych działów terapji ogólnej, a ma za sobą w dziejach medycyny kilka kolejnych okresów świetności a potem upadku”.

Mariusz Migała